Jesienne galerie - ptasie podróże cz. 2
Jesień to bardzo intensywny czas dla ptaków wędrownych. Odlatują na zimowiska oddalone o tysiące kilometrów. Czas ten określamy mianem jesiennej wędrówki. By sprostać trudom tak dalekiej podróży ptaki wykształciły wiele zadziwiających mechanizmów, zarówno dostosowując swój metabolizm jak i zachowania społeczne.
Afryka – owadzi supermarket
Co skłania ptaki do podejmowania tak trudnych wypraw? Odpowiedź nasuwa się sama – brak pokarmu. Bodźcem dla naszych skrzydlatych podróżników jest skracający się dzień. Im bliżej zimy, tym dni stają się nie tylko coraz chłodniejsze, ale przede wszystkim coraz krótsze. Już w godzinach popołudniowych, kiedy to jeszcze nie tak dawno mogliśmy się cieszyć promieniami słońca, zapada zmrok. Przekłada się to bezpośrednio na aktywność dobową ptaków. Krótszy dzień to mniejsza obfitość pokarmu, mniej czasu na jego zdobycie. Tym samym mniejsza ilość energii, która jest niezbędna do przetrwania zimnych nocy. To dlatego ptaki wędrują do ciepłych krajów, do miejsc bardzo zasobnych w pokarm, w których pora dnia trwa wystarczająco długo, by zaspokoić głód i zgromadzić odpowiednią ilość energii. Gatunki żywiące się owadami wędrują przeważnie do najbliższego owadziego raju, czyli Afryki. Muszę się przyznać, że sam jako miłośnik owadów nie odmówiłbym takiej podróży.
Do Afryki migruje między innymi barwny dudek i wilga
Do stołu podano
Zanim ptaki do owadziego „supermarketu” dolecą, muszą zgromadzić odpowiednie zapasy energii, które pozwolą na przelot nad pustyniami i morzami. Przed odlotem gatunki wędrowne intensywnie żerują, zwiększając swoją masę ciała. Dobrym przykładem jest rokitniczka (Acrocephalus schoenobaenus), która tyje tak szybko, że tuż przed podróżą waży dwa razy więcej niż w okresie lęgowym. By przybrać na wadze, ptaki jesienią przestawiają się na bardziej kaloryczne jedzenie w porównaniu z letnią dietą białkową. Takim budulcem energetycznym są tłuszcze i cukry. Dlatego w jadłospisie owady zastępowane są tłustymi nasionami i owocami.
Klucz, chmara i… peleton
Najbardziej charakterystyczną podniebną formacją odlatujących ptaków jest oczywiście klucz. Z pewnością każdy z nas widział klucz odlatujących żurawi i gęsi, tworzących na niebie charakterystyczny układ w kształcie litery V. Nie wszystkie gatunki ten sam układ tworzą. Niektóre, np. ostrygojady, lecą w linii prostej, jeden za drugim. Inne gromadzą się w mniej lub bardziej regularne chmary. Typowym przykładem chmary są szpaki. Przyznam się, że jest to dla mnie zdumiewające zjawisko. Obserwując wzbijającą się w powietrze chmarę szpaków, zawsze jestem pełen podziwu dla ich koordynacji, pozwalającej całej chmurze ptaków skręcić jednocześnie, nie doprowadzając przy tym do kolizji między poszczególnymi osobnikami.
Poruszyliśmy niezwykle istotny temat grupowania się ptaków przed czekającą ich podróżą. To wyjątkowo gorący okres dla naszych wędrowców. Na ten czas nikną wszelkie waśnie i spory między ptasimi rodzinami, kuzynami i sąsiadami, których teraz łączy wspólny cel.
Zbieranie się ptaków w grupy ma swoje charakterystyczne nazewnictwo. Na gromadzące się przed odlotem szpaki mówiono zawsze, że zbierają się na ptasie sejmiki. Mianem sejmików określamy również ptasie zebrania bocianów białych. Natomiast podobne zbiórki u żurawi nazywamy zlotowiskami.
Sejmiki zawsze kojarzyły mi się z głośnymi debatami w sejmie. Lubimy przypisywać zwierzętom ludzkie cechy, nie zawsze słusznie, jednak w tym wypadku podobieństwo jest uderzające. Na sejmikach podekscytowane ptaki wydawać by się mogło do złudzenia, że przekrzykują się nawzajem. Polecam Waszej uwadze obserwacje takiej szpaczej społeczności. To naprawdę niezwykłe przeżycie.
Nie tylko szpaki tworzą tak hałaśliwe chmary, jaskółki dymówki (Hirundo rustica) zbierają się w grupy liczące nawet do kilku tysięcy ptaków. Możemy je spotkać, podobnie jak szpaki, oblegające trzcinowiska wokół jezior. Ukrywają się w nich skrzętnie, tylko ptasi harmider zdradza ich obecność. Rano i w ciągu dnia podrywają się całą chmarą, lecą na żerowisko, i tak do chwili, kiedy nadejdzie ostatni dzień podróży. Przez to właśnie nieoczekiwane znikanie wierzono dawniej, że jaskółki wcale nie odlatują, ale zimują zagrzebane na dnie mulistych stawów.
Współpraca się opłaca
Czy podróż w grupie jest bardziej opłacalna od samotnej? Pomijając oczywiście aspekty towarzyskie. Żurawie i gęsi lecą całymi rodzinami, a młode uczą się od rodziców, jak i którą drogę wybrać. Zdecydowana jednak większość ptaków migruje niezależnie od swoich rodziców, według wrodzonego kompasu. Ma to związek jak to zwykle bywa z fizyką. Z pewnością zauważyliście, obserwując w telewizji wyścigi kolarzy szosowych, że zawodnicy ścigają się przez wiele kilometrów, jadąc jeden za drugim. W dodatku co pewien czas lider takiej kolejki zjeżdża na sam koniec peletonu, a na prowadzenie wysuwa się kolarz jadący bezpośrednio za nim. Wytłumaczenie jest proste. Zawodnik jadący na prowadzeniu ma do pokonania największy opór powietrza, musi więc wydatkować najwięcej energii. Kolarz za jego plecami ma do pokonania zdecydowanie mniejszy opór, gdyż porusza się w korytarzu powietrznym kolegi, a ponadto może się łatwiej dostosować do jego tempa, innymi słowy nie musi cały czas pedałować lub w przypadku ptaków machać skrzydłami.
Tak samo jest w ptasim kluczu. Ptaki lecą jeden za drugim w korytarzu powietrznym utworzonym przez członków stada, a wszystko po to, by zminimalizować wydatek energetyczny. A zmniejszony wysiłek oznacza możliwość pokonania dłuższego dystansu bez zbędnych przerw. Kolarze, by osiągnąć sukces, muszą ze sobą współpracować, mimo że należą do różnych drużyn. Taka chwilowa współpraca rywalizujących ze sobą zawodników daje na tak długich dystansach wymierne korzyści. Podobnie u ptaków, które przez większą część roku rywalizują ze sobą o partnerki, pokarm i gniazda, natomiast na czas wędrówki kłótnie i waśnie zawieszają, gdyż mają wspólny cel – dolecieć bezpiecznie i jak najszybciej do celu.