Asset Publisher
Zaminowana uprawa
Zaminowana uprawa
II Wojna Światowa zakończyła się już prawie 80 lat temu, ale do dzisiaj ziemia potrafi oddawać nam różnego rodzaju niespodziewane i niebezpieczne pamiątki z tamtych dni.
Tym razem na nietypowe znalezisko natknął się leśniczy z podleśniczym z Nadleśnictwa Góra Śląska. Byli właśnie w trakcie wykonywania rutynowych prac kontrolnych na założonej w tym roku uprawie leśnej.
Tak o zdarzeniu opowiada Bartłomiej Wojtkowiak, podleśniczy leśnictwa Majówka:
"Kontrolowaliśmy tegoroczną uprawę. Sprawdzaliśmy, czy sadzonki posadzone wiosną tego roku przyjęły się i czy nie są atakowane przez szkodniki, gdy nagle naszym oczom ukazał się dziwny przedmiot".
Początkowo byli przekonani, że to po prostu metalowa część, która oderwała się od ciągnika. Mogło się to przydarzyć wiosną podczas przygotowywania gleby pod sadzonki. Jednak bliższe oględziny znaleziska uświadomiły im, że to coś znacznie bardziej niebezpiecznego.
Był to pocisk artyleryjski, który po ponad półwiecznym spoczywaniu w ziemi, przez przypadek został odsłonięty w trakcie prac leśnych. Oczywiście na miejsce zaraz została wezwana policja, która do czasu przyjazdu patrolu saperskiego zabezpieczyła ten sporych rozmiarów niewypał.
Przybyli na miejsce saperzy z jednostki z Głogowa stwierdzili, że jest to pocisk artyleryjski kalibru 105 mm z polowej haubicy niemieckiej. Tego typu haubica stanowiła standardowe wyposażenie niemieckiej artylerii polowej podczas II wojny światowej. Warto tutaj wspomnieć, że nieopodal miejsca, w którym odkryto pocisk, w ostatnich tygodniach wojny toczyły się zawzięte walki między wojskami sowieckimi i niemieckimi. Mimo że od zakończenia II wojny światowej minęło już tyle lat, nadal od czasu do czasu zdarza się, że ziemia oddaje nam to, co porzuciła historia.
Znaleziony pocisk został profesjonalnie zabezpieczony i wywieziony z lasu.
Dziękujemy saperom za sprawnie i szybko przeprowadzoną akcję, a leśnikom z Nadleśnictwa Góra Śląska za czujność.