Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Z konewką do lasu

Ostatnio spadł długo oczekiwany deszcz. Niestety dla wielu drzew to przysłowiowa "musztarda po obiedzie". Zapraszam na kolejny artykuł z serii "Spojrzenie na Las, blog leśnika Macieja".

Gdy szedłem przez las przypomniał mi się fragment z kultowego filmu „Rejs", który bardzo rzetelnie oddaje stan rzeczywisty drzewostanów : „Susza wywarła wielkie spustoszenie (…)".


W tym roku w sposób szczególny zatęskniłem za ludźmi spacerującymi po lesie w poszukiwaniu prawdziwków, podgrzybków itp., którzy nie mieli okazji napełnić koszyków grzybami a jedyne okazy, jakie mogli podziwiać to huby na pniach, ewentualnie opieńki przy pniach chorych drzew. Wszystko wskazuje na to, że w moich tegorocznych daniach wigilijnych będą królowały pieczarki z marketu, bo jak głosi przysłowie „szewc bez butów chodzi", tak  i ja  - bez uszek z grzybami.

Dlaczego uparłem się na te grzyby? Wszyscy dobrze wiemy, że grzyby nie rosną w sposób chaotyczny i przypadkowy. Większość grzybów można przypisać do poszczególnych drzewostanów. I tak jedne poszukujemy  wśród drzew iglastych, inne wśród liściastych, a najwięcej w lasach mieszanych, gdzie rozmaitość ich występowania sprawia, że nasze koszyki „pękają w szwach". Grzyby zatem wchodzą w ciekawe zależności z drzewami, które nazywamy mikoryzą. Jest to zależność w której zarówno drzewo, jak i grzyb czerpie korzyści. Grzyby pobierają związki organiczne, które drzewo wytwarza w procesie fotosyntezy a w zamian zaopatrują je w związki azotowe, fosforowe, mikroelementy oraz hormony, które regulują wzrost i rozwój roślin. Ciekawostką jest, że grzyby produkują również substancje o charakterze antybiotyków, które mogą chronić drzewa przed wieloma czynnikami chorobotwórczymi.

Ubiegły i jak i obecny rok jest tak suchy, że grzybnia nie rozwija się prawidłowo a i rozrasta się znikomo. Jakie to ma to znaczenie dla zdrowia lasu? Ilość drzew, które ostatnio wyznaczam (zaznaczam pryskając farbą leśną, aby zrobić kropkę) w celu monitorowania wydzielającego się posuszu (samoistne usychanie drzew) wskazuje jednoznacznie na zwiększający się proces zamierania drzewostanów. Jest to logiczne, skoro brakuje wody i … grzybów.

Brak wody wpływa na mniejszy wzrost i redukcję ulistnienia. W dalszej kolejności przyczynia się do wydania mniejszej ilości owoców lub nawet ich braku. Wszystkie te zjawiska doprowadzają do zmniejszenia odporności na owady szkodliwe, bądź grzyby patogeniczne (też szkodliwe). Uruchomiony zostaje tym samym proces zamierania, którego skutki są widoczne w kolejnych latach (nie od razu). Gdy deficyt wody występuje co roku, proces się pogłębia, prowadząc w konsekwencji do osłabienia i zamierania drzew, bądź całych drzewostanów.

Wracając do kiepskiego sformułowania „las rośnie sam", należy zadać pytanie czy „las umiera sam"? Na szczęście jedno i drugie hasło nie jest prawdziwe. W lesie, pomimo suszy, podejmuje się od lat działania, by zagrożenia niwelować a drzewostany wspomagać zabiegami, które służą poprawie ich kondycji zdrowotnej. O wielu takich działaniach napiszę w następnych naszych spotkaniach, a teraz wracamy do tematu.

Wiele drzew suchych, czyli jednocześnie osłabionych, zasiedlają pożyteczne owady, nietoperze, ptaki a moim zadaniem jest w trakcie planowania zabiegów zlokalizowanie ich „mieszkań" i uchronienie przed ewentualnym wycięciem. Wędrując przez las niech Was nie zdziwi widok litery „E" na drzewach, bo właśnie tak je opisuję.

Zdarza się, że na 1 hektarze drzewostanu wyznaczam kilkanaście takich drzew. Zauważcie, że pomimo niebezpiecznej sytuacji dla drzew (kończących swój żywot), szukamy sprzymierzeńców wśród zwierząt, których pożywieniem są szkodniki drzew. Leśnicy przez dziesięciolecia nauczyli się, że las nie znosi rewolucji a każde działanie wymaga zastosowania metody „złotego środka", by nie popadać w skrajności, które niosą więcej szkód, nich pożytku. Nasze lasy właśnie dzięki zrównoważonej gospodarce są tak wyjątkowe w skali Europy i świata. Wyjątkowość polskich lasów polega między innymi na korzystaniu z darów lasu bez zakłócania naturalnych procesów w nim zachodzących, przy jednoczesnym wspieraniu jego wzrostu i rozwoju.

Darz bór!
Leśnik Maciej