Las powróci
Na chwilę obecną powierzchnia przewidzianych do odnowienia drzewostanów w skali kraju wynosi blisko 40 tys. ha. Na terenie poznańskiej dyrekcji ponad 3 tys. ha. W specjalnym wydaniu Oblicza Lasów prezentujemy materiał o tym jak leśnicy uprzątają wiatrołomy, by móc przygotować powierzchnię do odnowień.
Drewno pozyskiwanie z zatarasowanych dróg publicznych, leśnych, a potem sukcesywnie z dalszych terenów będzie klasyfikowane i sprzedawane zgodnie z regułami i procedurami obowiązującymi w LP. Obok surowca pełnowartościowego dla różnych branż przemysłu drzewnego, a także gorszego, nadającego się tylko do wybranych celów, istotną część – nawet 20-30 proc. - może stanowić tzw. drewno energetyczne, czyli ta część surowca nadającego się tylko na opał, która przewyższa zapotrzebowanie ze strony osób fizycznych. Mogłyby ją nabyć i spożytkować zakłady energetyczne, o ile uregulowana zostanie prawnie definicja drewna energetycznego.
Co do zasady, w nadleśnictwach objętych decyzją o stanie siły wyższej przewidziane wcześniej planowe pozyskanie drewna w miejscach, których żywioł nie dotknął, zostanie wstrzymane i zastąpione pozyskaniem z miejsc „klęskowych”. Z kolei w nadleśnictwach, które w ogóle nie doświadczyły klęski, pozyskanie tegoroczne będzie prowadzone planowo, ograniczenie może za to zostać wprowadzone w 2018 r. W tym roku umowy zawarte z odbiorcami muszą bowiem zostać wykonane, a nie sposób przewidzieć, ile drewna poklęskowego, nieprzewidzianego wcześniej w planach, uda się zagospodarować przez pozostałe kilka miesięcy – to zależy głównie od zasobów sprzętowych i kadrowych zakładów usług leśnych, które będą pracowały na terenach po kataklizmie. Pozostałości po ścince i wyróbce, jakich będzie mnóstwo, mają być sprzedawane po symbolicznych cenach najpierw lokalnym mieszkańcom na opał.
Kiedy zwałowiska zostaną uprzątnięte, a możliwe do pozyskania drewno zagospodarowane, leśnicy przystąpią do odnawiania zniszczonych lasów. Mają ogromne doświadczenie po podobnych klęskach, jak np. pożary w Kuźni Raciborskiej i Potrzebowicach (sierpień 1992 r.), huragan w Puszczy Piskiej (lipiec 2002 r.), huragan „Cyryl” w Sudetach (styczeń 2007 r.) lub okiść w śląskich lasach (styczeń 2010 r.) – wszędzie tam dziś już rosną młode lasy. Leśnicy przy tej okazji przeprowadzą przebudowę drzewostanów, sadząc gatunki dostosowane do danego siedliska, co niekiedy będzie oznaczało np. więcej drzew liściastych, niż było tam wcześniej. Wszędzie, gdzie to możliwe, będą też wspierali odnowienia naturalne.
Zniszczone przez nawałnice lasy zostaną uprzątnięte, zagospodarowane i odnowione przez Lasy Państwowe przy wykorzystaniu ich własnych środków finansowych. Najpewniej przychody ze sprzedaży drewna poklęskowego tylko zrównoważą koszty zagospodarowania terenów po kataklizmie. Wyższe ze względu na trudność prac będą wydatki na usługi zakładów usług leśnych związane z pozyskaniem i zrywką drewna. Pieniądze będą potrzebne na zbiór nasion, ponadplanową produkcję sadzonek w szkółkach leśnych, przygotowanie gleby, sadzenie i późniejszą pielęgnację upraw. Do tego dochodzą wydatki na odtworzenie lub remonty zniszczonych dróg i innych obiektów LP, meliorację agrotechniczną lub już trwające prace inwentaryzacyjne. Zdaniem dyrektora generalnego i szefów dotkniętych klęską dyrekcji regionalnych, na przestrzeni kilku najbliższych lat dla LP koszt uporania się ze skutkami nawałnic sięgnie nawet miliarda złotych.