Spłonęły drzewka nasadzone po huraganie stulecia

W ubiegłą sobotę w godzinach popołudniowych w lasach Nadleśnictwa Gniezno, w okolicy Cielimowa pojawił się ogień. W akcji gaszenia wzięło udział kilkanaście zastępów straży pożarnej. Dodatkowo sprowadzono 3 samoloty typu Dromader, które zrzucały wodę na ogień. Na ten moment szacujemy, że spłonęło ponad 20 hektarów, co jest największym pożarem w ostatnich latach w poznańskiej dyrekcji Lasów Państwowych, choć jeszcze daleko mu do słynnych pożarów Puszczy Noteckiej czy Kuźni Raciborskiej, gdzie spaliło się kilka tysięcy hektarów.

Największy ogień został opanowany pod wieczór. Z żywiołem walczyło dwadzieścia zastępów strażaków. Z uwagi na rozmiary pożaru szybko wysłano również jeden z naszych samolotów gaśniczych przypisanych do dyrekcji poznańskiej, do którego dołączyły następnie dwa kolejne z dyrekcji toruńskiej. Nawet jeśli ogień udało się w dużej mierze zagasić, pożarzysko będzie wymagało stałej obserwacji jeszcze przynajmniej kilka dni, dopóki będziemy pewni, że ogień znów się nie pojawi.

Zdjęcie przedstawia wozy strażackie ustawione wzdłuż asfaltowej drogi z rozwniętymi wężami do gaszenia. Fot. Tomasz Rurek (Nadleśnictwo Gniezno)

20 hektarów to mniej więcej 13 katowickich Spodków. Przykry dla nas leśników jest fakt, że spłonęły głównie drzewka zasadzone kilka lat temu w miejscu lasów zniszczonych przez nawałnicę z 2017 roku. Efekty pożaru można było zobaczyć samemu, bo chmura dymu z pożaru była widoczna nawet kilkadziesiąt kilometrów dalej.

Ważną rolę w akcji odegrały samoloty PZL M18 Dromader z Mieleckich Zakładów Lotniczych. Każdy z nich może zabrać ponad 2000 litrów wody, a następnie zrzucić ją na pożar. Dyrekcja poznańska ma ich do dyspozycji dwa, ulokowane na lotniskach w północnej i południowej części. Z uwagi na przechodzące w okolicy Ostrowa burze, drugi Dromader nie mógł jednak wystartować, stąd na pomoc ruszyły maszyny z Torunia. Lasy Państwowe dysponują łącznie ponad 40 samolotami i śmigłowcami, stacjonującymi w 30 bazach w całym kraju.

Ogień został zgłoszony do straży pożarnej przez osoby postronne, za co ogromnie dziękujemy. Większość pożarów jest zgłaszana właśnie przez osoby przebywające w lesie, co pozwala zwykle stłumić je w zarodku. Możemy wraz ze strażakami szybko dotrzeć na miejsce i ograniczyć zniszczenia.

Zdjęcie przedstawia spalony las ze sczerniałą ziemią, z której się dymi i pojedynczymi wysokimi drzewami na horyzoncie. Fot. Tomasz Rurek (Nadleśnictwo Gniezno)

Po ostatnich upałach w wielkopolskich lasach jest niezwykle sucho. Wyniki dzisiejszych pomiarów wilgotności ściółki pokazują, że zagrożenie pożarami jest bardzo duże. Jednak jeszcze kilka dni temu było ono średnie bądź małe. To świadczy jak szybko, przy obecnych temperaturach sytuacja potrafi się zmienić. Niestety za większość pożarów świadomie bądź przypadkiem odpowiedzialny jest człowiek, stąd apel byśmy byli ostrożni. W takich warunkach naprawdę niewiele trzeba by pojawił się ogień.

Dziękujemy strażakom, policji i wszystkim osobom zaangażowanym w prowadzenie akcji. Gdy gaszenie się zakończy, przystąpimy do dokładnego szacowania zniszczeń i spróbujemy ustalić przyczynę pożaru.