Ukradł drewno, sprzedał i wpadł!
Straż Leśna z Nadleśnictwa Karczma Borowa ujęła sprawcę kradzieży drewna. Mieszkaniec powiatu leszczyńskiego nie ucieknie od odpowiedzialności, a wraz z nim mieszkanka powiatu gostyńskiego, która kupiła kradzione drewno.
Popyt na opał nie maleje
Ostatnie tygodnie pokazały, że zainteresowanie opalaniem domu drewnem nie tylko nie maleje, a wręcz wzrasta. Obecna podaż drewna opałowego nie zaspokaja popytu. To natomiast sprzyja uaktywnianiu się nieuczciwych handlarzy drewna, o czym ostatnio przekonała się mieszkanka powiatu gostyńskiego.
Straż Leśna czuwa
W ostatnim czasie Straż Leśna z Nadleśnictwa Karczma Borowa ujawniła kradzież drewna dębowego – potocznie zwanego „papierówką”. W wyniku prowadzonego śledztwa ustalili sprawcę kradzieży – mieszkańca powiatu leszczyńskiego, a następnie również nabywcę skradzionego drewna – mieszkankę powiatu gostyńskiego.
"Wartość skradzionego drewna to 1200 zł netto, w związku z czym oboje odpowiedzą za popełnienie przestępstwa, choć z różnych paragrafów. Sprzedawca drewna i jednocześnie złodziej odpowie z art. 290 k.k. natomiast nabywczyni z art. 292 k.k, czyli za zakup drewna pochodzącego z kradzieży, czyli z przestępstwa"- wyjaśnia Aleksander Kaaz Komendant Posterunku Straży Leśnej Nadleśnictwa Karczma Borowa.
Uważaj na nieuczciwych sprzedawców
Sprawca kradzieży nie miał wątpliwości co do tego, że popełnia przestępstwo, w przeciwieństwie do nabywczyni drewna, która była bardzo zaskoczona. Z jej wyjaśnień wynika, iż była przekonana, że kupuje drewno z „pewnego źródła” – Lasów Państwowych, a sprzedawca był lokalnie znany z handlu drewnem.
"Brak dokumentu (asygnaty/faktury) za sprzedane drewno z Lasów Państwowych nie wzbudził podejrzeń u nabywczyni. Sprawca miał przy sobie w chwili ujawnienia kradzieży asygnatę, więc czuł się pewnie. Jednak na dokumencie widniała znacznie mniejsza ilość drewna niż ta, która została dostarczona do klienta. Brakowało także podpisu osoby wydającej drewno wraz z dokumentem, który by to poświadczał"-dodaje Krzysztof Chlistun, strażnik leśny z Nadleśnictwa Karczma Borowa.
Niech ta historia będzie dla innych przestrogą. Apelujemy o ostrożność!