Czy zakwitną?
Ostatnie ochłodzenie sprawiło nam niemiłą niespodziankę. Życie w lesie, które przed kilkoma dniami zaczęło się tak gwałtownie, teraz zatrzymało się w pół drogi. Kwitnące zawilce, przylaszczki i ziarnopłony stoją smutne z zamkniętymi kwiatami. Pomimo tego niektóre z naszych dębów uwierzyły w wiosenne słońce i zaczęły już rozwój. Dla nas leśników wiąże się z nim chwila niepewności, wszyscy zadajemy sobie pytanie: Czy zakwitną?
Dęby rozwijają liście jako jedne z ostatnich drzew. Są wśród nich osobniki, które ruszają wcześnie, przed połową kwietnia, jak i takie, które czynią to dopiero w drugiej dekadzie maja. Późniejszy rozwój umożliwia im uniknięcie uszkodzeń od wiosennych przymrozków, te potężne drzewa są na nie bardzo wrażliwe. Razem z rozwojem liści pojawiają się też kwiatostany. Niestety nie dzieje się to co roku.
Dęby, jako drzewa długowieczne, nie muszą wydawać nasion w każdym sezonie, by przetrwać. Jednak dla leśnika lata nasienne, czyli takie w których pojawiają się żołędzie, są bardzo ważne. Bez nich nie ma sadzonek. Jeśli dęby obrodzą, jesienią będziemy mogli nazbierać zapas żołędzi na dwa lata. Nie można niestety zrobić dłuższych zapasów ponieważ żołędzie należą do nasion kategorii recalcitrant, co oznacza, że nie można ich wysuszyć do przechowywania jak również, przez wzgląd na dużą wilgotność, zamrozić bez utraty zdolności kiełkowania.
Każdej wiosny z niepokojem czekamy na pierwsze liście i sprawdzamy czy nasze dęby zakwitną. Jeśli tak, to mamy mały powód do radości. Niestety kwitnienie nie gwarantuje sukcesu. Aby pojawiły się żołędzie nie mogą wystąpić przymrozki, które niszczą kwiaty. Również latem czekają niebezpieczeństwa, do których należy susza. Wiele razy spowodowała ona opadnięcie niedojrzałych jeszcze nasion. Zagrożeniem są również owady, które mogą zaszkodzić rozwojowi żołędzi. Jednak wszystkie te niebezpieczeństwa nie mają znaczenia, jeśli dęby nie zakwitną.
Jak będzie w tym roku jeszcze nie wiemy. Trochę nadziei daje nam nasz najwcześniej rozwijający się dąb, przy osadzie Jastrzębiec. Pomimo niekorzystnej aury jest już obsypany kwiatami. Czy inne pójdą w jego ślady? Dowiemy się za kilka tygodni...