Webcontent-Anzeige Webcontent-Anzeige

Jesienne galerie - kania ruda

22 września obchodzimy pierwszy dzień jesieni. To doskonała chwila na zaplanowanie jesiennych wędrówek po lasach. Zbiór żołędzi, kasztanów czy liści okrytych złoto-rudą szatą będzie niewątpliwą atrakcją dla najmłodszych. Ale jesień to również pora przyrodniczych przemian. Zapraszamy Was do lektury drugiej edycji cyklu „Jesienne galerie – opowieści zebrane”, w którym co tydzień przybliżać będziemy wybraną tajemnicę złotej pory roku.

Rozpoczniemy od wyjątkowego wędrowca, który jak co roku o tej porze, wyrusza w jesienną, długą podróż do cieplejszych zakątków naszego kontynentu. Ta swoista ptasia wędrówka, zwana jesienną migracją niczym zegar odmierza nieuchronny rytm przemijających pór roku. Jednak nasza skrzydlata bohaterka znalazła się w jesiennych galeriach również z innego powodu, płomienno-rudego ogona. I to o nim będzie również dzisiejsza opowieść.

Czy słyszeliście bowiem kiedyś o kani? Czasami mianem kani określa się gatunek grzyba, który bywa również nazywany sową, skojarzenia z ptakami w obydwu przypadkach są zatem uzasadnione. Jednak mimo barwnego i charakterystycznego wyglądu, niezwykłego zachowania i zdumiewających zwyczajów o kaniach - ptakach, mówi się mało. Tymczasem najłatwiej o spotkanie z nimi właśnie w naszym województwie, i to całkiem blisko Poznania - na obszarze Rogalińskiej Doliny Warty.

„Jesienne Galerie – opowieści zebrane” to nowy cykl, w którym do końca października będziemy Wam opowiadać o tym, jakie zmiany w przyrodzie zachodzą o tej porze roku. Przygotujcie się na solidną dawkę witamin i wiedzy!

Kanie to skrzydlate damy lasów i pól. Na świecie reprezentowane są przez 22 gatunki a Polska może poszczycić się dwoma rekordzistami, największą z  nich – kanią rudą (Milvus milvus) oraz najbardziej rozpowszechnioną kanią na naszej Planecie, kanią czarną (Milvus migrans).

Rudy jesienny wachlarz

Cechą charakterystyczną tych dwóch ptaków jest piękny długi, rozwidlony ogon, jak u jaskółki. U kani rudej wcięcie między środkowymi sterówkami (pióra ogona) a zewnętrznymi sterówkami jest bardzo wyraźne. Taki układ spowodowany jest dłuższymi skrajnymi piórami i krótszymi środkowymi. Im większa różnica długości pomiędzy środkiem a skrajem tym ogon będzie bardziej wcięty. U dorosłych ptaków różnica w długości tych piór może wynieść nawet 10 cm. Wygląda to niezwykle imponująco. Tym bardziej, iż skrajne sterówki kani rudej osiągają długość nawet 40 cm. A to więcej niż sterówki największych orłów. Gdybyśmy zrobili mały eksperyment, porównując proporcje ciała kani, mierzonej od dzioba do końca ogona, z długością samego ogona, otrzymamy wynik rzędu co najmniej 53%, co oznacza, że w ponad połowie długości ciała kania ruda składa się z wyłącznie z ogona.

Dorosła kania w locie. Fot. Grzegorz Maciorowski

Co więcej, również barwa sterówek jest niespotykana. Kania ruda to jeden z ładniej wybarwionych gatunków Polski i Europy. W przypadku tak dużych ptaków, zwłaszcza szponiastych, rzadko zdarza się bowiem dominacja koloru pomarańczowo-rudego. Rudy barwa ogona towarzyszy naszej kani przez całe życie, choć u ptaków młodych ma odcień nieco przyciemniony. W dodatku kanie bardzo go eksponują, niczym wachlarz na pokazie mody, zwłaszcza podczas lotu patrolowego, gdy mają zwyczaj gwałtownie manewrować ogonem. Latają przy tym dość wolno, często tuż nad ziemią, wykonując nagłe zwroty w powietrzu, niczym akrobatki. Podobne zachowania moglibyśmy zaobserwować wyłącznie u błotniaków.

Na zgrabną, jaskółczą sylwetkę składają się także długie i mocno załamane w literę „M” skrzydła. Wygięcie nadgarstków jest prawie tak duże jak u rybołowa. Gdy przyjrzymy się sylwetce ptaka ujrzymy także jasne nasady lotek dłoniowych, tworzące rozległe białe plamy na wierzchu i pod skrzydłami, kontrastujące z ciemnymi plamami nadgarstków. Widać je nawet z dalszej odległości.

Kanie łatwo rozpoznamy w locie nawet z daleka. Długi rozwidlony ogon i białe rozległe plamy pod czarnymi nadgarstkami to cechy diagnostyczne. Fot. Rafał Śniegocki

Wyprawa na kanie

Gdzie najłatwiej spotkać kanię rudą? Przede wszystkim w otoczeniu pól, łąk, lasów i jezior. Jest to gatunek typowo urozmaiconego krajobrazu. Nie jest jednak aż tak bardzo uzależniona od wody jak kania czarna. Optymalnym dla niej siedliskiem są pobrzeża lasów liściastych i mieszanych, sąsiadujących z terenami otwartymi, na których poluje. Na założenie gniazda wybiera skraje lasów a nawet izolowane zadrzewienia śródpolne, co jest dość wyjątkowe jak na tak dużego drapieżnika. Unika obszerniejszych, zwartych kompleksów leśnych. Według danych historycznych odnotowywano niegdyś jej lęgi nawet w miastach (Anglia), gdzie żywiła się padliną. Dziś również znane są przypadki gniazdowania w środowiskach parkowych, na obrzeżach miast, wsi, w pobliżu dróg czy wysypisk, na których znajduje „łatwy pokarm”. W ostatnich latach coraz częściej obserwuje się w Polsce kanie na wysypiskach śmieci, w tym również na wysypiskach odpadów przetwórczych – przetwórstwa mięsnego, zwłaszcza w pobliżu ferm drobiu i rzeźni.

Kania ruda jest największą kanią na świecie, o rozpiętości skrzydeł od 143 do 171 cm. Na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu co roku do lęgów przystępuje około 30 par tych pięknych ptaków

„Śmiecioholiczka”

Obydwie kanie to gatunki o bardzo wysublimowanym guście estetycznym. Mimo swojej gracji i wdzięku kanie kochają stroić swoje gniazda… śmieciami, i to nie od święta. Niestety jest w tym również nasza niechlubna zasługa, producentów wszelakich odpadków. Kanie znoszą praktycznie wszystko co znajdą w okolicy. Wyściółka gniazda może się składać z rozmaitych skrawków szmat, papierów, folii, sznurków. Poszukując kaniowego gniazda wystarczy patrzeć pod nogi, gdyż takie mini wysypisko znajduje się pod zasiedlonym drzewem. Tym razem nie oznacza to zaśmiecania lasów przez nasz własny gatunek, przynajmniej nie bezpośrednio. W gniazdach zdarzają się torebki foliowe z różnych marketów (bez preferencji konkretnego) jak i przeróżne sznurki. Pamiętajmy, że śmieci są jednak naszym wytworem i kanie po prostu zbierają to co my wyrzucimy, często niestety w środowisku leśnym. Zabieranie śmieci do gniazda jest zachowaniem wyjątkowym w świecie ptaków szponiastych i charakterystycznym tylko dla tego gatunku. W gnieździe kań na próżno z kolei szukać zielonych liści czy świeżo ulistnionych gałązek. Samo gniazdo nie jest duże, zbudowane niezbyt starannie z patyków i suchych gałązek. Ma z reguły średnicę od 45 do 60 cm i wysokość 25-30 cm.

Młoda kania na gnieździe przypomina nieco przerośniętą kurę... Fot. Grzegorz Maciorowski

Supermarket dla kań

Wysypiska to obecnie smutny obraz supermarketu dla kań. Wiąże się to z preferencjami pokarmowymi. Kanie żywią się tym co akurat znajdą, zależne od aktualnej zasobności siedliska, a nawet od indywidualnej specjalizacji. Duży udział stanowi padlina, mniejsze ssaki i ptaki (w tym jaja i pisklęta). Dietę uzupełniają także gady, płazy, ryby oraz  bezkręgowce. Warto zwrócić uwagę na sanitarną funkcję kań – jeśli polują na ryby to głównie martwe i chore, które łatwo im podebrać z wody. Podobnie z ptakami - w większości ofiarami są młode, chore lub ranne osobniki. Zdarza się, że kanie polują również na piechotę, chwytając duże owady jak chrząszcze czy pasikoniki. Niczym ptasi piraci w poszukiwaniu łatwej zdobyczy upolowanej przez innego drapieżnika, nękają ptaki w locie, starając się im odebrać cenny łup.

Rodzima piękność

Kania ruda jest europejskim endemitem, występującym wyłącznie na „Starym Kontynencie”. Zupełnie inaczej jest w przypadku jej bliskiej kuzynki, kani czarnej, rozpowszechnionej na pół świata. "Ruda" mieszka łącznie w 20 europejskich krajach, z dużymi populacjami w Niemczech, Francji i Hiszpanii. Polska znajduje się w grupie państw, w których kania jest mniej liczna, łącznie ze Szwecją, Szwajcarią, Włochami czy Portugalią. Obszar występowania „Rudej” szacuje się na 1,2 milionów km2. W przypadku kani czarnej to blisko 70 milionów km2 w ponad 100 krajach na czterech kontynentach. Jak widzicie różnica w zasięgu obydwu kań jest kolosalna. 

Mapa rozmieszczenia kań na świecie. Ryc. Rafał Śniegocki

Trudno tak naprawdę oszacować ile kań jest w Polsce. W przeciwieństwie do większości dużych gatunków ptaków szponiastych kaniowe gniazda są stosunkowo niewielkie, nie jest łatwo je wypatrzeć, nawet z wystającym poza krawędź gniazda rudym ogonem. Kaniowa konstrukcja niczym nie przypomina rozbudowanych gniazd drapieżników, nawet mniejszego myszołowa.

Dodatkową trudnością przy monitoringu tego gatunku są częste zmiany miejsca zamieszkania rudej lokatorki. Jak żaden inny drapieżnik „Ruda” praktycznie co roku buduje nowe gniazdo. Co z kolei jest pewnym kłopotem dla leśników, którzy muszą nadążać z ewidencją nowych adresów miejsc zameldowania chronionej lokatorki. Na szczęście, niczym spadające jabłko od jabłoni, nowe gniazda budowane są przeważnie w pobliżu starych. Warto wspomnieć, że jako jeden z bardzo nielicznych drapieżników, kanie tolerują swoją obecność, nie wykazując zbyt dużego instynktu terytorialnego, dzięki temu mogą gniazdować kolonijnie. Nierzadko w odległości kilkudziesięciu metrów znajdują się także gniazda zarówno kani rudej jak i czarnej.

Pod ścisłą ochroną

Kania ruda to gatunek globalnie zagrożony, wpisany na czerwoną listę gatunków zagrożonych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (The IUCN Red List) jako jeden z dwóch polskich ptaków szponiastych o tak wysokim statusie ochronnym (obok orlika grubodziobego). Notowany spadek liczebności  (w ostatnich latach o 10 – 50% w największych ostojach tego gatunku) sprawia, że ochrona głównych kaniowych koncentracji w Polsce jest szczególnie ważna dla całej populacji.

Nawiązując do historii należy zaznaczyć, iż kanie były prześladowane przez ponad 300 lat. Odbudowa europejskiej populacji kań w północnej i centralnej części zasięgu była możliwa dzięki objęciu tego gatunku ochroną ścisłą oraz adaptacją ptaków do zmieniających się warunków środowiska. Strzelanie, kolekcjonowanie jaj, porażenia prądem, zmieniająca się gospodarka rolnicza, pestycydy, zmiana krajobrazów, wylesianie, zmniejszenie się ilości dostępnej padliny a nawet zmniejszająca się ilość otwartych śmietnisk, przyczyniały się do spadku liczebności kani rudej. Dodatkowo kania ruda musiała konkurować z gatunkiem o większych zdolnościach adaptacyjnych - kanią czarną oraz jej śmiertelnym wrogiem - bielkiem.

Ochrona okiem eksperta

Zapytaliśmy  dr Grzegorza Maciorowskiego, znakomitego ornitologa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, członka Komitetu Ochrony Orłów, o ocenę sytuacji kań w Wielkopolsce. Dr Maciorowski związany jest z "poznańskimi" kaniami od lat, choć znany jest przede wszystkim z unikalnych w skali świata badań nad orlikami grubodziobymi, którym poświęca obecnie swoją pracę.

- W Wielkopolsce kanie mają się nadal dobrze, ale nie wszędzie. Zauważyłem dramatyczny spadek liczebności w Sierakowie, na terenie Puszczy Noteckiej. Jest on spowodowany prawdopodobnie silnym wzrostem liczebności bielika na tym terenie, który dla kani jest śmiertelnym wrogiem. Widziałem jak bieliki podrywają z gniazd dorosłe ptaki, i to zarówno kani jak i bociana czarnego. Dlatego kanie "uciekają" bliżej ludzi, tam gdzie bielik boi się zbliżyć. "Ruda" bardzo licznie występują na terenie nadleśnictw Babki i Konstantynowo, czyli w Rogalińskiej Dolinie Warty. W tych okolicach można już mówić nawet o małych koloniach - wyjaśnia naukowiec.

- W całej Polsce kania ruda to gatunek jednak bardzo nieliczny o areale lęgowym obejmującym około 20% powierzchni kraju. Im dalej na południe tym o spotkanie z kanią rudą coraz trudniej. Praktycznie cała jej populacja związana jest północno-zachodnią Polską, w tym głównie naszym regionem o cechach otwartego krajobrazu, z lasami i jeziorami. Na spadek liczebności, oprócz wspomnianego bielika, wpływa także degradacja siedlisk otwartych, intensyfikacja rolnictwa, kłusownictwo, wykładanie trucizn oraz kolizje z liniami elektroenergetycznymi.

- Według różnych źródeł kań jest od 700 do 1500 par. Rozrzut jest zatem dość spory. Na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu co roku do lęgów przystępuje około 30 par. Cała Wielkopolska to region szczególnie ważny z uwagi na dużą koncentrację par lęgowych gniazdujących w Lasach Państwowych, stanowiących minimum 20-25% całej krajowej populacji - dodaje dr Maciorowski.

Kania i jej śmiertelny wróg - bielik. Fot. Antoni Kasprzak

Czy wiesz, że:

  • Na całym świecie występują tylko 3 kanie o tak wyraźnym widełkowanym ogonie jak u kani rudej. Wśród pozostałych gatunków znajdują się i takie, które wcięcia nie mają albo mają je bardzo niewyraźne. Do tej grupy zaliczamy np. kanię czarną. Prym wśród „jaskółczych” ogonów wiedzie jaskólak (Elanoides forficatus) z Ameryki Południowej. Przy rozpiętości skrzydeł powyżej 120 cm ma najgłębiej wcięty ogon ze wszystkich kań na naszej Planecie. Długość skrajnych sterówek kani rudej i jaskólaka jest niemal identyczna, lecz musimy pamiętać, że jaskólak jest mniejszy, przez co proporcjonalnie ogon wydaje się dłuższy. Unikalny wygląd, niczym dobrze skrojony frak w kolorach czerni i bieli nadaje tej kani dostojności i ulotności. Przypomina gigantyczną jaskółkę, z białą głową i spodem ciała, kontrastującym z czarnymi sterówkami i lotkami;
  • Oprócz kani rudej i czarnej w Europie występuje przedstawiciel rodzaju elanus. To bardzo wyjątkowe kanie o iście diabolicznym spojrzeniu, które nadaje im czerwona tęczówka ostro kontrastująca z białym upierzeniem. Kaniuk, gdyż tak brzmi jego nazwa występuje w południowej Portugalii, zachodniej i północnej Hiszpanii oraz południowo-zachodniej Francji. Spotyka się go również w Polsce bardzo rzadko, podczas przelotów;
  • Kanie rude z południowej Europy są osiadłe, podczas gdy pozostałe populacje, z centralnej i północnej części naszego kontynentu migrują na zimowiska do Hiszpanii, Portugalii, południowej Francji, Szwajcarii i do południowych Włoszech. Tylko niewielka liczba kań migruje na zimowiska do Afryki (północne Maroko).   

Zapraszamy również do wspólnego odkrywania tajemnic zwierząt wielkopolskich lasów w cyklu "Wierzę w leśne zwierzę".