Webcontent-Anzeige Webcontent-Anzeige

Poznaliśmy tajemnice antonińskich lasów

Pełen emocji, wrażeń, nauki, wzruszeń i zaskakujących zwrotów akcji. Tak można w skrócie podsumować finał III edycji projektu "Las Poza Cywilizacją", który odbył się w miniony weekend, 7-8 października.

W tym roku poznańscy leśnicy zabrali sześcioro laureatów konkursu „Las Poza Cywilizacją” do jednego z najcenniejszych przyrodniczo zakątków naszego kraju - Doliny Baryczy.

Na miejsce spotkania wybrano siedzibę nadleśnictwa Antonin, mieszczącą się na cennym obszarze wpisanym do rejestru zabytków.  Jego bogata historia związana jest z arystokratycznym rodem Książąt Radziwiłłów i dworkami sąsiadującymi z budynkami gospodarzy. A, że mury te skrywają nie jedną tajemnicę, nasi goście mogli dowiedzieć się z barwnych opowieści Waldemara Blaźniaka, pracownika nadleśnictwa, pasjonata i znawcy historii regionu. Dzielił się z gośćmi bogatą i wydawać by się mogło wręcz niewyczerpalną wiedzą, niczym na historycznym słuchowisku.

Uczestników w domku zwanym Ogrodówką przywitali w imieniu dyrektora poznańskiej dyrekcji organizatorzy – Rafał Śniegocki i Małgorzata Brzostowska, opowiadając o wyjątkowo urokliwych miejscach wielkopolskich lasów oraz działalności RDLP w Poznaniu. Gospodarz terenu - Adam Całka, nadleśniczy nadleśnictwa Antonin, przedstawił z kolei charakterystykę Leśnego Kompleksu Promocyjnego „Lasy Rychtalskie” oraz lasów antonińskich, zapowiadając czekające na laureatów atrakcje.

Mimo niekorzystnej, deszczowej aury nikt nie zamierzał pozostać na miejscu. Część terenowa odbyła się w leśnictwie Możdżanów. Główną atrakcją, jak na wielkopolską Biebrzę przystało, były ptaki. Te wyjątkowe przywieźli ze sobą sokolnicy. Nasi goście wpadli w szpony największej sowy Europy i najszybszego z ptasich drapieżników. Chcesz zostać uczestnikiem Lasu Poza Cywilizacją, dowiec się więcej tutaj! Puchacz i dwa sokoły, podopieczni Rafała Lachowskiego, sokolnika z Lęborka były dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem. Prócz ciekawych informacji o biologii tych gatunków, każdy mógł przez specjalną rękawicę wziąć na rękę ptaki, aby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Spojrzeć w demoniczne oczy sowy to wyjątkowe przeżycie, ale jeszcze większe to poczuć jej ciężar. Chyba nikt nie spodziewał się tylu kilogramów na specjalnej sokolniczej rękawicy. Zdecydowanie większe zaniepokojenie od puchacza wzbudzał sokół. "Pierwszy raz w życiu miałam możliwość oko w oko spotkać się z sokołem. Nie wiedziałam, że one są takie pokorne" wspomina Aleksandra.

Na kolejne ptasie emocje laureaci nie musieli długo czekać. Kilka minut drogi od leśniczówki Możdżanów w obrębie stawów hodowlanych  znajduje się wyjątkowe miejsce w którym rządzi prawdziwy król przestworzy - bielik. Nad jednym ze zbiorników uczestnicy Lasu Poza Cywilizacją wypatrzyli aż 7 osobników. Każdy miał ze sobą lornetkę, by móc z bliska przyjrzeć sie temu niezwykłemu gatunkowi. Rozpiętość skrzydeł bielików wynosi ponad 2 metry, co dla jednej z uczestniczek - Marii - było ogromnym zaskoczeniem. Wszyscy z zainteresowaniem wpatrywali się w okular lornetki, widząc po drugiej stronie stawu dorosłe i młode bieliki. W obserwacjach nie przeszkadzała nawet zmienna, deszczowa pogoda.

Nim zapadł zmrok wróciliśmy do leśniczówki, by w niezwykłej scenerii przenieść się w tajemniczy świat motyli nocnych. A wszystko to za sprawą Mirosława Maciąga i Rafała Śniegockiego. Dwóch pasjonatów w jednym miejscu to duża dawka wiedzy i ciekawostek. Niczym ćmy złapane przy żarówce wszyscy siedzieli wokół jednego źródła światła, zasilanego z dodatkowego agregatora. Było to lampa służąca właśnie do odłowu nocnych owadów. Brak prądu to sprawka orkanu, który dotknął te tereny kilka dni wcześniej. Poprzewracane drzewa i nieprzejezdne drogi, to tylko niektóre z jego skutków.

Wieczorem wspaniałą oprawę muzyczną zapewnili sygnaliści myśliwscy zapoznając nas z bogatą i wielowiekową historią i tradycją łowiecką. A dzięki leśniczemu Łukaszowi Wyrzykowskiemu mogliśmy się duchowo przenieść i wsłuchać w tętno lasu podczas rykowiska, niewątpliwie jednego z najpiękniejszych spektakli przyrody. Za pośrednictwem wabików, czyli odpowiednich urządzeń leśniczy zaprezentował nam różne sposoby wabienia, czyli naśladowania przez myśliwego odgłosów zwierząt. Plastyczny i pełen ekspresji przekaz wzbudzał co chwilę śmiech jak i trwogę, gdy odgłosy wydobywały się z muszli trytona, niczym z głębin oceanu. Niemal namacalnie czuliśmy łamanie gałązek przez skradającego się byka, jego oddech i gotowość do walki, przyprawiające o ciarki na plecach kniazienie rannego zająca czy walczącego o żołędzie, buchtującego dzika.

Gdy już zapadł zmrok pojechaliśmy do przepięknego pałacu myśliwskiego w Mojej Woli. Z powstaniem pałacu wiąże się wyjątkowa historia która opowiedział nam podleśniczy Michał Duszyński. Obiekt tajemniczy, wyjątkowy i niepowtarzalny, prawdopodobnie jeden z dwóch tego typu w Europie. Zewnętrzna elewacja pałacu, wykonana została z kory dębu korkowego sprowadzonego aż z Portugalii. Tego typu rozwiązania stosowano niezwykle rzadko dlatego świadczy to o wartości samego obiektu i jego walorach. Zwiedzanie tego wyjątkowego miejsca w nocnej scenerii wzbudzało dużo emocji. Atmosferę grozy niczym z horroru potęgowała nocna sceneria oraz gra światła i cieni przy świetle latarek, oddziałująca na wyobraźnie nie tylko uczestników ale i nas wszystkich.

Kolejny dzień przywitał uczestników deszczowo, ale to nie przeszkodziło nam w grzybobraniu. Maślaki, podgrzybki a nawet prawdziwki znaleźli nasi uczestnicy. Każdy był wyposażony w koszyk grzybiarza z niezbędnym ekwipunkiem. Po udanym grzybobraniu przyszedł czas na prace leśne. Podleśniczy Maciej Duda zapoznał wszystkich z podstawowymi narzędziami w codziennej pracy leśniczego. Dzięki temu pojęcia takie jak klupa, numerator czy rejestrator nie były już tajemnicą. Każdy otrzymał odpowiedni przyrząd by wspólnie wykonać pomiar nieregularnego stosu drewna. Samo zadanie przyniosło uczestnikom wiele frajdy z pracy zespołowej.

"Las Poza Cywilizacją tworzą przede wszystkim ludzie, ich emocje, serce i pasja. To jeden z niewielu projektów, który dzięki bezpośredniej relacji między laureatami konkursu a organizatorami buduje wyjątkowe więzi. Dlatego tak trudno się z nim co roku rozstawać. Dla nas, jako gospodarza to również szansa na ukazanie zawodu leśnika od kuchni, przedstawienie nas samych, naszych zainteresowań, które zakorzenione są w lesie i nim inspirowane. W tej edycji leśnicy oprócz wiedzy zawodowej dzielili się swoją pasją z zakresu ornitologii, entomologii czy kulturoznawstwa" - podsumowuje projekt Rafał Śniegocki

"Zależy nam na ukazaniu lasu w sąsiedztwie, który jest tak samo piękny jak ten za granicami Wielkopolski, na drugim końcu kraju czy Europy. To możliwe, gdyż las skrywa wiele tajemnic i pełni wiele funkcji. A nie ma większej nagrody niż uśmiech na twarzy naszych laureatów, gdy je przed nimi odkrywamy"- dodaje.

W ubiegłym roku laureatów konkursu Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu i Radia Poznań zabraliśmy w głąb Lasów Żerkowsko-Czeszewskich, do Nadleśnictwa Jarocin. To tam, w tajemniczych, spokojnych starorzeczach lasów łęgowych i magicznych grądach odbywał się finał II edycji kampanii "Las Poza Cywilizacją". Pierwsza edycja konkursu zakończyła się w Nadleśnictwie Sieraków, gdzie wspólnie z laureatami podróżowaliśmy po urokliwych zakątkach Puszczy Noteckiej.