Webcontent-Anzeige Webcontent-Anzeige

Bielik - podopieczny leśników

Wydawać by się mogło, iż środek zimy to kiepski czas dla ptaków na zakładanie rodzin. Zwłaszcza, iż większość gatunków wybrała się w długą podróż na letnie wakacje do Afryki i krajów śródziemnomorskich. Te osiadłe, które z nami pozostały koncentrują się wyłącznie na poszukiwaniu pokarmu. Są jednak pewne wyjątki. Przełom stycznia i lutego to bowiem początek godów króla przestworzy - bielika.

W zimowej scenerii przyprószonej śniegiem para bielików rozpoczyna właśnie swój niezwykły spektakl. Mimo olbrzymich rozmiarów ptaki te podczas lotów tokowych prezentują się z wielką, i to dosłownie, gracją. W wykonywaniu powietrznych akrobacji, rodem z pokazów AIRSHOW, nie przeszkadzają im blisko 2,5 metrowe, szerokie skrzydła. Wzbijają się wysoko nad gniazdo, by po chwili rzucić się w wir zwany „młynkiem”. Przypomina on słynny korkociąg, figurę znaną z akrobacji lotniczej. Te darmowe pokazy możemy obserwować na przełomie stycznia i lutego. Wystarczy zaopatrzyć się tylko w bilet do lasu!

Im bielik starszy tym, zgodnie ze swoją nazwą gatunkową, płowieje. Biały, klinowato zakończony ogon wybarwia się przez kilka pierwszych lat życia (czysta biel pojawia się dopiero w 5. – 6. roku, czyli w momencie osiągnięcia dojrzałości płciowej). Białe sterówki (pióra ogona) odróżniają bielika od innych gatunków ptaków szponiastych. To także dobra cecha rozpoznawcza w terenie, gdy ptak krąży wysoko na niebie i mamy problem z oszacowaniem jego wielkości. Młode bieliki, w odróżnieniu od dorosłych mają ciemne sterówki, ciemne upierzenie głowy i szyi, ciemny dziób i ciemną tęczówkę oka. Wydają się być zatem bardziej mroczne, co doskonale widać na zdjęciu tytułowym. Fot. Antoni KasprzakLeśnicy dla bielików

Wśród wielkopolskich ornitologów krąży anegdota, iż trudniej obecnie o spotkanie z wróblem niż z bielikiem. To porównanie Dawida z Goliatem, oczywiście traktowane z przymrużeniem oka, ma swoje naukowe uzasadnienie. Nie ma co ukrywać, iż populacja niegdyś wszędobylskiego wróbla zmniejsza się każdego roku, podczas gdy bielik to obecnie najpospolitszy gatunek w Wielkopolsce wśród ptaków szponiastych podlegających ochronie strefowej.

Choć trudno w to uwierzyć, jeszcze na początku XX w. bielik był w Polsce na krawędzi wymarcia. Jednak, dzięki niezwykłe efektywnym działaniom ochronnym na przestrzeni ostatnich 100 lat jego populacja wzrosła 25-krotnie, w tym dwukrotnie w ciągu ostatniego dziesięciolecia. To doskonały przykład na to jak współpraca pomiędzy naukowcami, leśnikami i pasjonatami, przy odpowiednich regulacjach prawnych, może przynieść wymierne korzyści.

Leśnicy ratują bielika. Relacja z Nadleśnictwa Piaski

Bielik był pierwszym wśród gatunków ptaków szponiastych, którego otoczono ochroną w Polsce. Nastąpiło to już w latach 20. minionego wieku. Mimo to do lat 80. znane były jeszcze przypadki zabijania tych ptaków. Niestety spadek liczebnośći wszystkich dużych ptaków drapieżnych w XIX i w pierwszej połowie XX wieku wynikał z działalności ludzi - prowadzenia masowych odstrzałów oraz późniejszego stosowania DDT i innych szkodliwych pestycydów. Z kolei wśród zagrożeń XXI wieku należy wymienić przede wszystkim elektrownie wiatrowe i linie wysokiego napięcia, o które bieliki po prostu się rozbijają.

Do obecnego wzrostu populacji przyczynili się leśnicy, którzy wspólnie z ornitologami objęli specjalny nadzór nad tym gatunkiem i otoczyli go opieką w ramach programu „Leśnicy polscy polskim orłom”. Był to również pierwszy gatunek, dla którego w latach 70. utworzono strefy ochronne. Wprowadzenie ochrony gatunkowej, ochrony gniazd, łącznie z wycofaniem masowo używanych w środowisku pestycydów chloroorganicznych, podniesienie świadomości społecznej oraz sama plastyczność "zainteresowanego" w doborze nowych miejsc lęgowych, spowodowały, iż bielik ma się obecnie bardzo dobrze. Jego liczebność w kraju szacuje się na około 1000 - 1400 par. Mimo statusu w Polsce określającego trend populacji jako bardzo nieliczny gatunek lęgowy to właśnie nasz kraj posiada po Norwegii i europejskiej części Rosji trzecią pod względem wielkości populację lęgową bielika na kontynencie.

Dorosły bielik z charakterystyczną płową głową, żółtą tęczówką i żółtym dziobem, fot. Antoni Kasprzak

Morski „orzeł”

Na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu gniazdują 53 pary bielików, w 88 strefach. To ponad 3 tysiące hektarów lasów pod ścisłym ochronnym nadzorem, gwarantującym bielikom bezpieczeństwo

Kontrowersji w systematyce wokół bielika jest bardzo wiele. Od lat toczy się dyskusja, czy powinno odebrać się bielikowi jego orli rodowód. Faktem jest, iż do orłów właściwych (Aquila) nasz bielik (Haliaeetus) nie należy, więc bywa nazywany orłanem. Co z kolei wywołuje kolejne kontrowersje związane z rusycyzmem. A całe zamieszanie spowodowane jest m.in. różnicami w morfologii, w tym słynnymi już, nieopierzonymi skokami.

Rozstrzygnięcia nie ułatwia obce nazewnictwo. W angielskiej nomenklaturze nazwa white tailed see eagle, bezpośrednio nawiązuje nie tylko do wyglądu i środowiska ale podkreśla przynależności do orłów. Nazwa łacińśka haliaeetus także dosłownie oznacza orła morskiego. Co więcej, choć spory nadal trwają, uznaje się, że to właśnie wizerunek bielika widnieje w naszym polskim godle narodowym. Zatem chciałoby się rzec nieco parafrazując, nie odbierajmy królowi przestworzy tego co królewskie. Chociażby z racji tego, że jest największy. I to nie tylko w Polsce. Bielik to jeden z największych gatunków w Europie. Rozmiarem przewyższają go tylko sępy i orłosępy.

Pomijając spory taksonomiczne z całą pewnością możemy potwierdzić, że bielik to gatunek związany ze środowiskiem wodnym, a nawet morskim. Tam zdobywa pożywienie, polując przede wszystkim na ryby. Pełni przy tym bardzo ważną role sanitarną, gdyż wyłapuje ryby chore bądź śnięte. Jego przysmakiem są również ptaki wodne, a zwłaszcza łyski. By przechytrzyć zwinne i szybkie chruściele poluje na nie z zaskoczenia. Zdarza się często, że para bielików współpracuje w polowaniu, zmuszając ptaki wodne do ciągłego nurkowania. Wyczerpane przebywaniem pod wodą ofiary stają się wówczas łatwym do zgarnięcia łupem.

Poznańscy leśnicy corocznie uczestniczą w akcjach obrączkowania swoich podopiecznych. Podczas obrączkowania mierzone są również szpony, długość najdłuższej lotki, sterówek, grubość skoku jak również sprawdzana jest waga ptaka. Fot. Rafał Śniegocki

Rekordowe konstrukcje

Z bielikiem związane są wszelkie przedrostki „naj”, klasyikujące go niewątpliwie w czołówce ptasiej księgi Guinnessa. To ptaki długowieczne, późno osiągające dojrzałość płciową, po 5. roku życia i utrzymujące ją nawet do 35 roku życia. Terytorium (home range) bielika należy do jednych z największych i wynosi średnio 60 km², a wśród osobników żyjących w rozproszeniu – nawet do 400 km². Pokarm stara się jednak zdobywać jak najbliżej swojego gniazda, maksymalnie w promieniu kilkunastu kilometrów.

Gniazdo bielika należy do największych ptasich budowli na świecie. Rozbudowywane przez wiele lat, osiąga olbrzymie rozmiary – do 4 m wysokości i 2,5 m średnicy. Dlatego na jego założenie wybiera potężne drzewa, głównie sosny w wieku ponad 100 lat, które zdołają utrzymac ciężar nawet kilku ton. Często są to drzewa na skraju drzewostanu, zwłaszcza jeśli w pobliżu znajdują się zbiorniki wodne.

Miejsce lęgowe musi spełniać podstawowy warunek. Ma zapewnić bielikowi łatwy dolot i dostęp do gniazda. Bielik to nie zwinny jastrząb, manewrujący między gęstymi drzewami niczym baletmistrz. Przy swoich rozmiarach nasz bohater wlatując w gęsty las rozbiłby się na pierwszej napotkanej przeszkodzie. Dlatego zdarza się, że bielik na założenie gniazda wybiera nie tylko prześwietlone stare drzewostany ale nawet niewielkie skupienia drzew na wyspach czy w otwartym krajobrazie. W rewirze para może mieć nawet kilka gniazd, zlokalizowanych o odległości od kilkuset metrów do 2-3 km od siebie.

Gniazdo bielika w Ośrodku Edukacji Leśnej w Łysym Młynie to nie lada atrakcja dla najmłodszych! Fot. Arch. Nadleśnictwa Łopuchówko

Jeśli chcielibyście poczuć się jak bielik w gnieździe zapraszamy Was do Ośrodka Edukacji Leśnej w Łysym Młynie (Nadleśnictwo Łopuchówko). Przed Ośrodkiem zbudowano rekonstrukcję bielikowego gniazda, do której możecie się wspiąć od środka. A za konstrukcję odpowiedzialny jest nie kto inny tylko autor tytułowej, wielokrotnie nagradzanej fotografii, Antoni Kasprzak, podleśniczy z Nadleśnictwa Sieraków. Wy również, po wizycie w gnieździe, nie zapomnijcie pochwalić się wyjątkowym zdjęciem na Instagramie czy Facebooku, lajkując nasz profil Ośrodka. A jeśli dopisze Wam szczęście nad pobliskim stawem ujrzycie majestatycznie szybującego bielika.

Zapraszamy Was do wspólnego odkrywania tajemnic zwierząt wielkopolskich lasów w cyklu "Wierzę w leśne zwierzę".

Literatura:

"Trendy liczebności ptaków w Polsce", Biblioteka Monitoringu Środowiska 2018;

"Monitoring ptaków lęgowych - poradnik metodyczny", Biblioteka Monitoringu Środowiska 2009 r.