Szczęśliwego Nowego Roku!

Sylwester- ostatni dzień w roku kalendarzowym to dla wielu z nas święto nie do „przesunięcia”. Jednakże Nowy Rok nie zawsze witano tego właśnie dnia.

W historycznym ujęciu data 1 stycznia wraz z noworocznymi obchodami wywodzi się z tradycji rzymskiej, która przyjmowała za początek roku - Calendare Januariae. W Polsce pierwszy miesiąc w kalendarzu nazwano styczniem, jako że w nim stykają się stary i nowy rok. Ale nie zawsze data ta byłą tożsama z rzymskim kalendarzem. W kościele katolickim, aż do VI wieku, dzień 1 stycznia i jego wigilia obchodzone były wyłącznie jako oktawa Bożego Narodzenia. Wigilię Nowego Roku, popularnie zwaną Sylwestrem, a także związane z tym dniem (nocą) zabawy, obchodzi się w Europie od X wieku. Pierwszy raz noc sylwestrowa była obchodzona w 999 roku, w którym miał nastąpić koniec świata w związku z wejściem w nowe Milenium. Kiedy wybiła północ i nie doczekano zapowiadanej apokalipsy, zaczęto świętować. Ludzie wyszli na ulice, śpiewali, tańczyli a już 1 stycznia 1000 roku papież Sylwester II dał wiernym błogosławieństwo "urbi et orbi” („miastu i światu”), co stało się tradycją i funkcjonuje do dzisiaj. Imieniem tego papieża nazwany więc został ostatni dzień roku i ogólnie towarzyszące mu wesołe zabawy, bale, korowody, uczty, maskarady.
 

W Polsce sylwestrowe bale i zabawy są stosunkowo świeżą tradycją, jeszcze bowiem w XIX wieku należały do rzadkości, a urządzano je jedynie w miastach i to w najbogatszych domach. Był to natomiast dzień wróżb. W niektórych regionach pieczono małe chlebki i bułeczki zwane "bochniaczkami", "szczodrakami" czy "nowymi latami", którymi obdzielano domowników na zdrowie i pomyślność. Był wypiekany również "gościniec" dla sąsiadów. W dzień Nowego Roku obserwowano pogodę i niebo, wróżąc o pogodzie i urodzaju w nadchodzącym roku. Wieczór sylwestrowy oprawą przypominał ten wigilijny. Również spędzany wśród najbliższych, z tą różnicą, że nie obowiązywał post i nie dzielono się opłatkiem. Toast (głównie w domach szlacheckich) wznoszono popularnym tokajem – białym, deserowym winem węgierskim.

Wróżono też z bąbelków szampana. Co można było z nich wyczytać? Według tradycji mają określać charakter naszego życia w nadchodzącym roku. Unoszące się spokojnie, z dołu do góry, przepowiadają spokojny rok życia wśród najbliższych. Gdy jednak poruszają się nierównomiernie, wróżą zmiany.  Łańcuszki bąbelków krzyżujących się oznaczają, że należy dbać o zdrowie i nie wydawać za dużo pieniędzy. Jeśli są małe, delikatne równo poruszają się do góry, możemy liczyć na spokój i zdrowie.

Po Sylwestrowych zabawach nie zapomnijcie odwiedzić lasu. Zieleń drzew ukoi skołatane nerwy, a zawarte w tych roślinach olejki eteryczne wprawią w dobry nastrój każdego spacerowicza.  Wykorzystajcie dzień wolny na wizytę w okolicznym lesie!

Szczęśliwego Nowego życzy Redakcja.

Wiecej o historii znajdziecie w linku.