Dzień zaduszny - ocalić od zapomnienia

Jest takie miejsce, przy szosie z Bucharzewa do Chojna, znajduje się tam grób. Miejscowi wiedzą gdzie to jest. To grób Bartka, jest on tam „od zawsze”. Jadąc na grzyby wielokrotnie słyszałem jak miejscowi mówili „byłem na grzybach koło Bartka”, „za Bartkiem”, lub „przed Bartkiem”. Grób drogowskaz...

Ale kim był Bartek ? Mieszkając w Bucharzewie od zawsze pamiętam to miejsce i ten krzyż. Grób jest widoczny z szosy. Pokazał mi go mój dziadek, jak zabierał mnie rowerem na grzyby (45 lat temu). On też opowiedział mi tą historię. Sam o Bartku słyszałem bardzo niewiele…

Bartek był skromnym, młodym człowiekiem. Wędrował od wioski do wioski pracując za nocleg i kromkę chleba. Przeważnie pomagał w ciężkiej pracy na roli. Nigdzie nie zagrzał długo miejsca. Tego feralnego dnia, gdy zmarł, był w Sierakowie sprzedać grzyby, aby za zarobione pieniądze kupić coś do jedzenia. Nocą wracał w stronę Gogolic, jednak do celu już nie doszedł. Został pochowany przy drodze, gdzie go znaleziono.

Jest to miejsce, o którym, mimo upływu lat ludzie pamiętają. Z roku na rok 1 listopada pali się tam coraz więcej zniczy. Stary, pomimo że dębowy krzyż uległ zniszczeniu. Wymieniliśmy go na nowy, aby następne 20 lat przypominał miejsce zwane „Bartkiem” i wskazywał drogę. Grób drogowskaz…

Roman Tomczak

Przypis redakcji:

Grób „Bartek” to jeden z wielu „zapomnianych” leśnych grobów. Dzięki takim osobom jak Roman Tomczak, podleśniczy z nadleśnictwa Sieraków, pamięć o tych ludziach żyje i jest wciąż przekazywana z pokolenia na pokolenia. Tak jak to czynił jego dziadek. Dzięki własnej inicjatywie leśnik namówił kolegę cieślę, który wykonał i zrobił nowy krzyż, sam wykonał z kolei tabliczkę, narysował na desce dębowej liść i wypalił imię "BARTEK".

Grób Znajduje się ok. 2 km na północ od Bucharzewa. Przy szosie w stronę Chojna, na wysokości Bobrowni, w której mieszkał dziadek Romana. Jak sam mówi: Trudno powiedzieć od kiedy ten grób tam jest. Dziadek mówił że "od zawsze". Nie pamiętam, od kiedy, myślę że "od zawsze" stawiam znicze i stroik na tym przydrożnym grobie - taka tradycja że 1 listopada z cmentarza z rodziną tam jedziemy. Byłem tam wczoraj, zrobić małe porządki i zrobić miejsce na nowe znicze. Myślę że jest to "nie - zapomniany grób" i takim pozostanie – powiedział mi podczas dzisiejszej rozmowy Roman.

Roman Tomczak aktywnie uczestniczy w kultywowaniu historii regionu, udzielając się m.in. w grupie "Sieraków - historia nieznana". Od wielu lat zaangażowany jest w odtworzenie niezwykłej historii "Bobrowni", o której pisał wcześniej na łamach naszej redakcji.