Webcontent-Anzeige Webcontent-Anzeige

Trzy miesiące po huraganie stulecia

Szacuje się, że usuwanie skutków zniszczeń może potrwać do 2 lat. Tak długi okres czasu to olbrzymie wyzwanie związane z pozyskaniem i zagospodarowaniem surowca, które w normalnych warunkach trwałoby kilkanaście lat.

Nadleśnictwo Gniezno to najbardziej dotknięty przez huragan obszar poznańskiej dyrekcji. Na obszarze tego nadleśnictwa  gospodarującego na ok. 18 tys. ha lasów, wiatry huraganowe zniszczyły 6100 ha lasów, tj. ponad 30 % powierzchni Nadleśnictwa.

Najbardziej ucierpiały leśnictwa Kowalewko i Nowaszyce w których 80% powierzchni leśnej zostało całkowicie zniszczone.  

- Szacunki wskazują, że uprzątnąć trzeba ok. 800 tys. m3 drewna. To taka ilość, jaką normalnie pozyskuje nadleśnictwo przez ok. 12 lat.- informuje Karolina Fiutak-Łachowska z Nadleśnictwa Gniezno.

Klęska na tak ogromną skalę to olbrzymie przedsięwzięcie logistyczne, w którym potrzeba wielu rąk do pracy. Prace związane m.in. z pozyskaniem, zrywką drewna ale i późniejszym przygotowaniem gleby, sadzeniem i pielęgnacją upraw wykonują zakłady usług leśnych. Przy pozyskaniu drewna w Nadleśnictwie Gniezno pracuje 12 zespołów roboczych oraz 15 zestawów maszyn wielooperacyjnych.

Wieczorem 11 sierpnia 2017 r. przez tereny Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu przeszły burze połączone z silnymi opadami deszczu i huraganem. W nawałnicach ucierpiały lasy położone na terenie aż 4 nadleśnictw: Jarocin, Piaski, Czerniejewo oraz Gniezno.

Zniszczenia w skali całego kraju to niemal 80 tys. hektarów uszkodzonych lasów w tym połowa jest do całkowitego odnowienia. Uprzątanie samych lasów potrwa do 2019 roku. Wszystkie prace odbywają się wyłącznie przy wykorzystaniu własnych środków finansowych Lasów Państwowych. 30 milionów złotych kosztowało LP naprawa uszkodzonej infrastruktury i zakup niezbędnych maszyn. Na terenach klęski pracują leśnicy z 25 nadleśnictw oraz pilarze z blisko z 250 zakładów usług leśnych